wtorek, 30 sierpnia 2016

Baśnie na ekranie "Królewna Śnieżka i Łowca"

Czy tylko ja uwielbiam baśnie przenoszone na wielki ekran? Królewny w filmowych wersjach, te bliższe oryginałom i dalsze? Bajkowy świat dla starszych widzów, często ciekawie urozmaicony? Jestem pewna, że wśród was znajdzie się ktoś, kto tak samo lubi te produkcje.

Reżyseria: Rupert Sanders
Scenariusz: Evan Daugherty, Hossein Amini, John Lee Hancock
Gatunek: Fantasy, Przygodowy
Produkcja: USA
Premiera: 1 czerwca 2012 (Polska) 30 maja 2012 (świat)
Nagrody: 5 i 6 nominacji
Zwiastun PL











Film, o którym słyszał każdy, jeśli nie ze względu na samą produkcje, to na romans Kristen Stewart z reżyserem. Ale przejdźmy do rzeczy.
Po obejrzeniu "Łowcy i Królewej Lodu" (recenzja wkrótce) postanwiłam powrócić do tego filmu i napisac am parę słów na jego temat. Jest to tematyka, którą nie da się ukryć, uwielbiam. Film spełnił wszelkie standardy, jednak coś mi w nim nie pasuje. Pierwsza myśl- Kristen. O ile ona podoba i się w tej roli, o tyle rola nie pasuje mi do aktorki  (mam nadzieję, że rozumiecie). Jednak nie to mi tu przeszadza. Sama nie umiem tego dobrze określić, więc powiem tak; z tej baśni dało się wyciągnąć więceji film również mógłby być lepszy (a już jest całkiem niezły) o ile stworzono by ciekawszy scenariusz.

Pod względem wizualnym nie mam się do czego przyczepić.Grafika i kostiumy są bardzo dobre, jednak cięzko mi uwierzyć, że Śnieżkabiegała w spodniach.

Podsumowując, ogół filmu jest dobry, jednak parę rzeczy można by poprawić. Ostatnie sceny trochę mi tu nie pasują (Śniezka w zbroi itd.), ale są do zaakceptowania. Polecam do obejrzenia, choćby z ciekawości, za co Stewart dostała złotą malinę.

Ola.

niedziela, 21 sierpnia 2016

"Bezpieczna przystań"

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest stracić poczucie bezpieczeństwa? Siebie? Jak to jest czuć, że wszędzie nasza przeszłość nas dopadnie? Jak to jest żyć w strachu i ukryciu? Zastanawialiście się, czy w takim stanie da się odnaleźć miłość i szczęście? Wydaje się to skrajnie niemożliwe. Ale czy na pewno? Może istnieje gdzieś bezpieczna przystań?

Reżyseria: Lasse Hallstrom
Scenariusz: Leslie Bohem, Dana Stevens, Gage Lansky
Gatunek: Melodramat
Produkcja: USA
Premiera: 13 lutego 2013 (świat)
Nagrody: 4 nominacje
Na podstawie: Nicholas Sparks "Bezpieczna Przystań"











Katie przeprowadza się do małego miasteczka w Karolinie Północnej. Nie mówi zbyt wiele o sobie, stara się nie rzucać  w oczy. Poznaje przystojnego Alex'a. Żona mężczyzny zmarła na raka, osieracając dwójkę dzieci. Czy niewinna znajomość przerodzi się w coś więcej? Czy Katie wreszcie jest bezpieczna? Dowiecie się w filmie!

Już wcześniej oglądałam filmy na podstawie powieści Sparksa. I wszystkie mi się podobały, co jest zupełnym zaprzeczeniem książek. Co prawda przeczytałam jak dotychczas tylko jedną. Jeśli jesteście zainteresowani zostawiam wam link do recenzji klik.
Przechodząc do rzeczy; film bardzo mi się podobał. Przyjemna fabuła, mimo niektórcyh wątków (policjant psychopata do przyjemnych nie należy). Dobrzy aktorzy i miła sceneria. Czegóż więcej chceć od romansidła?

Posumowując, polecam ten film. Wszystkim dziewczynom powinien się spodobać, a może i chłopakom? Ja obejrzałam z przyjaciółką i nie zawiodłyśmy się. Świetna produkcja na letni wieczór.
******
Dziś krótko, ale na temat. Nie będe lała wody, wolę napisać po prostu, że mi się podobało, zamiast was nudzić.
Myślę ostatnio nad postami typu powrót do dzieciństwa. Dajcie znać co myślicie, aby na blogu pojawił się Tarzan, Barbie i Kubuś Puchatek. Może niektórzy chcieliby obejrzeć z dziećmi, rodzeństwem. Napiszcie mi tak lub nie, bo nie jestem jeszcze przekonana. Buziaki!
Ola.


środa, 17 sierpnia 2016

"Randki na zlecenie (Piękna i Teczka)"

Ostatnio mam humor na romansidła. Zaczęłam sobie puszczać wieczorami filmy i akurat trafiam na takie, które warto zrecenzować. Wczoraj było to "Piękna i Teczka", który o dziwo ma dwa polskie tytuły. Zapraszam do posta!

Reżyseria: Gil Junger
Scenariusz: Michael Horowitz
Gatunek: Komedia romantyczna
Produkcja: USA
Premiera: 18 kwietnia 2010 (świat)
Nagrody: 1 nominacja











Lane jest pisarką, tworząca artykuły o modzie do czasopism. Jej marzeniem jest posada w Cosmo. Aby je spełnić, postanawia napisać artykuł o facetach w garniturach, którzy są idealni i nieosiągalni. Czy przy okazji odnajdzie prawdziwą miłosć? Czy będzie to spotkany prypadkowo Liam, a może przystojny Set? Przekonajcie się sami.

\Film jest bardzo przyjemną komedią romantyczną. Nie jest to wyciskacz łez, więc będzie idealny na wieczór, gdy chcecie wychillować. Jest tu humor i ciekawa fabuła. Zwariowane pomysły bohateri powodują śmiech, a miłosne perypetie uśmiech na twarzy.
Wspaniała Hilary Duff po raz kolejny zachwyca swoją słodką osobą i barwną rolą. Uwielbiam tą aktorkę, każda jej produkcja mnie zachwyciła. Oczywiście moją ulubioną jest "Historia Kopciuszka", kto jej nie kocha?

Filmnie jest najnowszy, ale powstał stosunkowo niedawno. Obraz mógłby być ostrzejszy, ale wydaje mi się, że oglądałam jakąś wadliwą wersję ( na cda). Oprócz tego, właściwie nie mam się do czego przyczepić.

Jak się już pewnie domyśliliście, film mi się podobał, nawet bardzo. To co szczególnie mnie zachwyciło, to to, że nie był wzruszający. Nie było dramatu, łez idt. I to według mnie jest na plus. Ostatnio ciągle napotykamy się na historie miłosne, w których ktoś umiera, często na raka. A kiedy chcemy po prostu się trochę rozerwać ( o ile to możliwe zamulając pod kompem), raczej smutne historie nie będą odpowiednie.

Polecam wam tę historię, na pewno was nie znudzi, a tymczasem do zobaczenia!
Ola.


niedziela, 14 sierpnia 2016

Liebster Blog Award!

A więc nadszedł ten dzień, by odpowiezieć na moje pierwsze nominacje LBA, za które jestem bardzo wdzięczna Kamili klik i Zuzi klik. Dzięki dziewczyny za to wyróżnienie!


A więc zaczynajmy!


Pytania Kamili:


1. Opisz siebie w 3 słowach.

Niecierpliwa marzycielka śpioch

2. Co Cię skłoniło do założenia bloga?

Zawsze gdy kończyłam czytać książkę, która mi się spodobała, chciałam się z kimś tym podzielić, chciałam powiedzieć o moich uczuciach, o tym co mi się podobało, a co nie. Podobnie z filmami, więc je także dorzuciłam. Oczywiście nie od razu pojawił się pomysł na takiego bloga, jakiego prowadzę teraz. Pisałam wcześniej bloga z własnym opowiadaniem, jednak po jakimś czasie przestało mi się ono podobać, więc zamiast je "remontować" porzuciłam to i mam zamiar tworzyć kolejne, lepsze, jednak najpierw chce być w 100 % pewna fabuły Tamtego bloga nie usunęłam, jeśli jesteście zainteresowani, to piszcie!
Ale wracając do tematu, to zawsze chciałam pisać i stwierdziłam, że książki to fajna tematyka.

3. Jakie blogi lubisz czytać najbardziej? Czy masz ulubione blogi, które czytasz regularnie?

Najbardziej lubię czytać blogi takie jak mój, czyli książkowe, filmowe. Szukam w nich inspiracji, a także pomysłów na to co przeczytać, lub (częściej) obejrzeć. Bywa, że zaglądam na blogi modowe (Jessica Mercedes, Macademian Girl) i lifestyle (Ssarusska).
Oczywiście mam blogi, które czytam regularnie, w tym blog Kams (link na górze posta), a także Iwony klik. Ostatnio zaczęłam także odwiedzać Zuzanne (link na górze) i Kasie klik.

4. Co planujesz robić podczas ostatniego miesiąca wakacji?

Mój ostatni miesiąc niewiele będzie się różnił od tego pierwszego. Błogie lenistwo, spanie do 10, spotkania ze znajomymi. Odwiedzę na trochę dziadków i będę się szykować do szkoły (książki, zeszyty). A później... Liceum nadchodzę!

5. Jaki był najlepszy moment podczas Twojego blogowania dotychczas?

Jak dotychczas podczas mojej blogowej "kariery" miałam dwa wspaniałe momenty. Najpierw były to pierwsze komentarze (pojawiło się ich aż cztery!). Do tej pory nie mam ich wiele, więc każdy jest dla mnie na wagę złota. Po wielu postach bez odzewu przeżyłam mały szok, gdy zobaczyłam, że jednak ktoś mnie czyta.
Drugim momentem było nie co innego, jak nominowanie mnie to Liebster Blog Award i to przez dwie osoby. Prawdę mówiąc nie sądziłam, że przy tak mało popularnym blogu mam na to szansę. Wogóle nie myślałam, że komuś podoba się to co tworzę.

6. Jaka jest Twoja ulubiona książka/film?

Mam dwie ulubione książki, mianowicie "Igrzyska Śmierci" i "Harry Potter" ( nie będę się decydować na żadną onkretną część). Uwielbiam je za to, jak mnie uzależniają, jakiego mam po nich kaca. Za tą magię w nich zawartą i wspaniale skonstruowany świat. 
Jeśli chodzi o film to zawsze miałam problem z odpowiedzią na to pytanie. Mogłabym powiedzieć, że również Igrzyska i Harry, ponieważ są to naprawdę świetne produkcje dorównujące książkom (zwłaszcza ta druga), jedna byłoby to pójście na łatwiznę. 
Myślę jednak, że "Zostań jeśli kochasz" jest piękną historią i osobiście wolę film od książki.

7. Co lubisz robić w wolnym czasie?

Przez dziesięć miesięcy w roku wolnego czasu mam niewiele, ponieważ nauki jest naprawdę sporo. Jeśli już jednak go znajdę to odpowiedź na pytanie jest prosta: książki. Uielbiam je czytać, gdy już znajdę chwilę. Nie myślcie jednak, że to wszystko. Chodzę na zajęcia pozaszkolne, nie wyobrażam sobie bym przez rok mogła nie chodzić nigdzie; zawsze jest gitara, taniec, śpiew albo angielski. Do tego spotykam się ze znajomymi, jednak jest to chyba oczywiste.

8. Twoje największe marzenie to...?

Moje marzenia zawsze kręciły się wśród przyszłej kariery. Od dziecka chciałam być artystką; baletnicą, piosenkarką, tancerką. W tej chwili nadal chcę realizować się muzycznie, ale doszło jeszcze jedno małe-duże marzenie; napisać książkę.
Miło by było także iść przez życie z księciem z bajki u boku.

9. Czy chciałabyś mieszkać za granicą? Uzasadnij swoją odpowiedź.

Chyba jak wiele osób chciałabym mieszkać za granicą. Podoba mi się wiele miejsc; od Włoszech po Hawaje, jednak tam raczej wolałabym pojechać na długie wakacje, niż na stałe. Marzą mi się Stany Zjednoczone, do których jak wszyscy wiedzą, dostać się jest ciężko. Tam oczywiście najbardziej podoba mi się Nowy Jork, ale Alaska też by mi pasowała (uwielbiam zimno i śnieg).
Londyn i Paryż również są wspaniałymi miejscami, w których chiałabym zamieszkać. Podejrzewam, że i tak zostanę w Polsce, ale kto wie co przyniesie mi los.

10. Czym jest dla Ciebie blogowanie?

Blogowanie jest dla mnie kolejną pasją. Pisanie, to coś co kocham, a jeśli mogę się tym dzielić z innymi, to czemu nie? Lubię czytać komentarze i mieć świadomość, że jednak ktoś docenia moją pracę. Lubię dzielić się moimi odczuciami i przemyśleniami z innymi, a przede wszystkim; lubię to robić!

11. Dokończ zdanie. Nie potrafię żyć bez... 

Musze przyznać, że trudne pytanie, ale spróbujmy.
Nie potrafię żyć bez czekolady... Nie, nie pasuje.
Nie potrafię żyć bez książek... Tez nie do końca.
Nie potrafię żyć bez bloga... Już lepiej, dużo lepiej.
Nie potrafię żyć bez pasji.... Prawie to, już prawie, brakuje tylko trochę.
Nie potrafię żyć bez ludzi. Tak, chyba trafiłam.

Jak widzieliście jest wiele rzeczy bez, których nie wyobrażam sobie życia. Nie dałoby się ich chyba zmieścić w jednym poście. Jednak chyba najcenniejszą wartością są ludzie. Ludzie, z którymi się przyjaźnię, których lubię, kocham. Moi znajomi, moja rodzina, moja przyjaciółka i mój chłopak. Moi przyjaciele. Jestem osobą, która lubi od czasu do czasu pobyć sama, jedna na dłuzszą metę chyba bym się załamała. Mimo wszysto nie jestem samotnikiem, muszę żyć w stadzie, by przetrwać. Nie potrafię więc żyć bez ludzi, którzy są obok mnie.

O, zapomniałabym, nie potrafię żyć także bez mojego kota.
A właściwie dwóch.

Pytania Zuzi:


1.Wyobraź sobie, że z jakiegoś powodu Twoja biblioteczka nagle staje w płomieniach. Zdążysz ocalić tylko jedną książkę. Którą uratujesz?
Odpowiedź jest jasna: "Igrzyska Śmierci". Od ponad 3 lat jest moim ulubieńcem i wielokrotnie już do niej powracałam. Nie wyobrażam sobie zostawienia jej w ogniu.

2.Dostajesz szansę na prawdziwe spotkanie ze swoim ulubionym bohaterem książkowym. Co wybierzesz - szaloną przygodę czy romantyczną randkę w jego towarzystwie?
Udzielenie odpowiedzi na to pytanie jest dużo trudniejsze.W końcu jest tylu wspaniałych bhaterów, zarówno odważnych, mających wspaniałe przygody, jak i przystojnych romantyów. Z jednej strony chciałabym ratować świat z Harry'm Potter'em, z drugiej piec bułki z Peetą. Wybiorę więc pomiędz; chciałabym spędzić dzień z Percy'm Jackson'em ratując świat, przy okazji być przez niego ratowaną :D
A może lepszy byłby Jace Herondale?

3.Wracasz do domu z niejasnym przeczuciem, że coś jest nie tak... Zamek w drzwiach był przekręcony tylko raz, chociaż Ty zawsze przekręcasz go dwa razy, a w jednym z pokoi pali się światło (na pewno zgasiłaś/łeś je przed wyjściem)... Co robisz? Odważnie wkraczasz do środka i sam(a) mierzysz się z tym, co na Ciebie czeka czy wzywasz na pomoc którąś z książkowych postaci? Którą i dlaczego?
Zdecydowanie wzywam na pomoc książkową postać! Nie mam w sobie aż tyle odwagi. Tu również nasuwa sięna myśl wielu bohaterów, jednak chyba najlepszym rozwiązaniem będzie Harry ze swoimi umiejętnościami magicznymi. Tak, przy nim czułabym się bezpieczna.

4.Mówi się, że rodziny się nie wybiera, ale gdybyś miał(a) stworzyć sobie taką książkową rodzinę, kto by się w niej znalazł i dlaczego? Rodzice, rodzeństwo, mąż/żona, dzieci, a może jakiś domowy zwierz? Jakie postaci z książek chciał(a)byś obsadzić w tych rolach?
A więc na początku ustalmy jaka jest moja rola w tej rodzinie; mam być córką, czy matką? Poiedzmy, że moja rola się nie zmieni; nadal będę zbuntowaną 16-latką. No to do dzieła!
Mama: Lily Potter
Tata: James Potter
Bracia: Percy Jackson (chyba jednak nie nadajesz się na mojego chłopaka) oraz Fred i George Weasley'owie
Babcia: Molly Weasley
Dziadek: Posejdon
Ciocia: Bellatrix Lastrenge
Wujek: Haymitch Abernathy
Zwierzątko: Jaskier
Pragnę dodać, iż moim chłopakiem byłby Peeta Mellark lub Jace Herondale.

5. Pies właśnie zeżarł Twoją książkę. Wciąż jeszcze oblizuje się ze smakiem, a wokół w kałużach ze śliny leżą na wpół przeżute strzępy papieru. Trudno nawet rozpoznać, jaką lekturę w ten sposób przetrawił, ale masz nadzieję, że to... (Której książki ze swoich zbiorów byłoby Ci najmniej żal w takiej sytuacji?)
"Tajemniczy Ogród". Dostałam dawno temu w szkole, nawet nie przeczytałam w całości. Jakoś bardziej podobała mi się ta historia w formie sztuki teatralnej.

6.Jak wyglądałby Twój idealny wieczór z książką?
Chatka w gróach, łóżko przy oknie, ciepły koc, kolorowe skarpetki. Parująca czekolada, pałtki śniegu za oknem tańczące w świetle zachodzącego słońca. Kominek w pokoju i ukochana osoba śpiąca w fotelu. Do tego kotek mruczący mi na kolanach i pies drzemiący przy ogniu.

7.Czy wyobrażasz sobie świat bez tradycyjnych, drukowanych książek?
Nie.
Przeczytałam tylko jednego ebooka, trochę byłam na Wattpadzie i to zdecydowanie nie jest to samo.Nie licząc bolących oczu i głowy, brakowało mi zapachu nowej książki, lub starszej z biblioteki. Brakowało mi przekładania zakładki przez przyjaciółkę.I tej przyjemności czytania kartka za kartką, trzymania w ręce sztuki

8.Na jeden dzień możesz wcielić się w rolę jakiejś postaci literackiej - kogo wybierasz i dlaczego?
I tu również nasuwa mi się wiele odpowiedzi. Chyba jednak wybiorę Hermionę Granger, jeden dzień z jej życia jest zdecydowanie bezpieczniejszy niż Katniss Everdeen. Do tego zawsze marzyłam by odwiedzić Hogwart, a Hermiona jest wspaniałą postacią.
9.Ktoś chce Ci podarować nietypowy prezent: masz do wyboru milion dolarów albo darmowe książki bez żadnych ograniczeń - na co się decydujesz?
Pewnie każdy książkoholik wybrałby drugą opcję, jednak ja będę przedsiębiorcza; wybieram pierwszą. Milion dolarów mogłabym jakoś zainwestować, by w przyszłości zarobić jeszcze więcej. Mieć własną firmę, czy cokolwiek co pozwoli mi się utrzymać, a nawet (biorąc pod uwagę, że mam milion na start) być milionerką. Nie myślcie, że chodzi mi o pieniądze, o nie. Po prostu za ten milion i tak mogłabym sobie kupić masę książek, a jeszcze by dużo zostało. Zainwestowałabym, spełniłabym resztę marzeń, a na koniec ustatkowała się i posiadała ogromną biblioteczkę oraz (z racji tego iż jestem kobietą) garderobę. Czy nie mam racji?

10.Czy masz jakieś motto życiowe? Jeśli tak, pochwal się nim :)
Szczerze powiedziawszy nie. Jest tyle pięknych mott (tak się to odmienia?), że nie mam zamiaru stosować się do jednego.
11.Czym się zajmujesz, kiedy nie czytasz?
Przede wszystkim się uczę. Jak to mawiają moi dziadkowie; "Ucz się Oleńko ucz, bo nauka to do przyszłości klucz". A ja się z tym w pełni zgadzam. Jednak nie siedzę cały czas w książkach. Chodzę na różne zajęcia, warsztaty. Śpiewam, gram na gitarze, kiedyś byłam cheerliderką. Spotykam się ze znajomymi. Oglądam filmy, seriale. Jeżdzę rowerem. Robię masę rzeczy, przez co często brakuje mi czasu na książki.

I to już wszystko! Bardzo dziękuję za nominacje i docenienie mojej twórczości.

A oto moi nominowani:

Iwona (Bo miłość do książek jest zaraźliwa)
Kasia (Zakątek Fangirl)
Felicja (Felicja Bookaholic)
Dominika (Donka Reads)
Weronika (My lifestyle)
Roberta (FOTOstory) 
Marta (Życie między wierszami)
Agnieszka (Books Hunter)
Agata (Skazani na książki)
Agata (Bookilology)
Patrycja (Little Lovely Brunette)

Pytania do was:

1. Co skłoniło was do założenia bloga?
2. Z jakim bohaterem książkowym/ filmowym się utożsamiacie?
3. Jaką jesteś porą roku? Dlaczego?
4. Jakie są twoje pasje i zainteresowania?
5. Opisz swoje wymarzone wakacje!
6. Jaki był twój pierwszy wpis, czy nadal jest na blogu, czy wciąż ci się podoba i jesteś z niego zadowolona?
7. 3 ulubione filmy i książki!
8. Jakie jest twoje miejsce w świecie?
9. Kiedy czujesz się szczęśliwa?
10. Ile masz lat, a na ile się czujesz?
11.W jakim świecie filmowym/ książkowym chciałabyś zamieszkać? 

Miłej zabawy!

Czeam na wasze wpisy i jestem ciekawa odpowiedzi. Ja bawiłam się wyśmienicie, mimo, że czasem musiałam się dłużej zastanowić. Do zobaczenia.

Ola.


wtorek, 9 sierpnia 2016

Wakacje #5 "Gone: Zniknęli. Faza pierwsza niepokój"

Książka, o której kiedyś było głośno w internetach. Wyglądająca jak jedna z popularnych serii, które uwielbiają nastolatkowie. Jak te, które mają być inne, ale okazują się takie same. Takie same, tak samo dobre.

Autor: Michael Grant
Tytuł: "Gone. Zniknęli. Faza pierwsza: niepokój"
Seria: "Gone. Zniknęli"
Liczba stron: 527
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 2008















W mgnieniu oka znikają dorośli. Nauczyciele. Policjanci. Lekarze. Rodzice...
Zostają nastolatki. Dzieci. Niemowlęta. Milkną telefony. Nie działa internet. Nie ma telewizji.
Nit nie wie, cosię stało... Pomoc nie nadchodzi.
Czas ucieka. W dniu swoich piętnastych urodzin znikniesz... Tak jak oni.

Muszę się wam przyznać, że nie potrafię wiele powiedzieć o tej książce. Nie będę zdradzać fabuły, wystarczy wam okładkowy opis, który jest jak najbardziej trafny. 
W książce dużo się dzieje, ale akcja nie przytłacza całości. Gratulacje dla autora za stworzenie tak różnych wątków, które płynnie się łączą. Sam pomysł jest niezwykły, zresztą jak wszystkie postacie. 
Wartka akcja, magia i ciemność, a do tego wpleciony wątek miłosny, na szczęście nie szaleńczy romans, przytłaczający inne zdarzenia, tylko uzupełnienie przygody młodzienczym uczuciem. Wszystko wydaje się idealne i muszę przyznać, że książce niewiele do ideału brakuje. 

"''Wierzę w wolną wolę. Uważam, że sami podejmujemy decyzje i wykonujemy własne działania. A nasze działania mają swoje skutki. Świat jest taki, jakim go uczyniliśmy.''"

Jak widzicie po tytule posta, jest to pierwsza część serii, którą na pewno przeczytam w całości. I jak się domyślacie, bardzo mi się ona podoba.

"-Chcesz mi powiedzieć, że pod ziemią jest masa uranu i nikt nie powinien myśleć, że to niebezpieczne? - spytał Edilio sceptycznym tonem. 
-Masa uranu i kości jednego faceta - uzupełnił Quinn. - Witaj w Perdido Beach, nasze motto brzmi: "Promieniowanie? Jakie promieniowanie?"

Michael Grant stworzył świat jakiego jeszcze nie było. Stworzył coś, co zapocząkowało kolejne serie dla młodzieży, których teraz roi się pełno w księgarniach. Coś co jest inne, dziwne, ale niepowtarzalne i wspaniałe. Dlaczego? Przekonajcie się sami.

Ola.


niedziela, 7 sierpnia 2016

"Tarzan: Legenda"

Chyba każdy kto pamięta Tarzana miał wspaniałe dzieciństwo. Nie pamiętam na jakim kanale leciał, może Disney Channel, a może polsat, w każdym bądź razie uwielbiałam go. Wydaje mi się, że jak na bajkę animowaną był całkiem dobrejjakości. Do tego w każdym odcinku działo się co innego. Jeśli ty także wychowywałeś się z władcą małp, to post w sam raz dla ciebie.

Reżyseria: David Yates
Scenariusz: Craig Brewer, Adam Cozad
Gatunek: Przygodowy
Produkcja: USA
Premiera: 1 lipca 2016 (Polska) 30 czerwca 2016 (świat)
Zwiastun













John Clayton wiedzie spokojne życie lorda w Anglii. Otrzymuje od belgijskiego króla zaproszenie do Afryki, do miejsca gdzie dorastał. Wyrusza więcw podróż wraz z ukochaną Jane i dziennikarzem, który chce mu towarzyszyć. Tam niestety napotyka sieć liczych manipulacji, która ma na celu całkowite przejęcie Konga przez Belgię. Lord Graystock ponownie musi stać się tarzanem, uratować ukochaną, wyrównać rachunki z braćmi, obcymi plemionami i wreszcie uratować ziemie ze swojego dzieciństwa.

Widzowie zwracają przede wszystkim uwagę na dobrze zbudowanego, przystojnego, głównego bohatera. Kiedy kobiety wzdychały na jego widok, mężczyźni podziwiali urodę jego ukochanej.
Reżyser do filmu akcji, w którym tej acji było sporo,idealnie plótł wątek romantyczny. Porwanie i  ratunek nie są mdłą, melancholijną historyjką, a naprawdę dobrze napisanym i zagranym wątkiem.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o wspaniałej grafice (którą przecież teraz spotykamy we wszystkich filmach :D) i świetnej oprawie muzycznej. To potęguje efekt każdej przygoy tarzana, podkreśla niebezpieczeństwo, grozę, a także szczęściei radość.

Podsumowując, film ma bardzo ciekawą fabułę. Osobiście licze na kontynuacje produkcji. Od strony graficznej nie mam się do czego przyczepić. Jestem zdecydowanie na tak i z chęcią powrócę do tej odsłony tarzana, ale i serialu z mojego dzieciństwa. Uwielbiam tą produkcje, jak każdą Disney'a.

Ola.

wtorek, 2 sierpnia 2016

"Twój na zawsze"

Niedziela wieczór, postanowiłam obejrzeć sobie jakieś romansidło. Znajduje więc jakiś film z Pattisonem i puszczam na luzie. Właśnie skończyłam oglądać. I wiecie co? Przez ten "jakiś film" nie mogę się otrząsnąć.


Reżyseria: Allen Coulter
Scenariusz: Will Fetters
Gatunek: Melodramat
Produkcja: USA
Premiera: 19 marca 2010 (Polska) 1 marca 2010 (świat)
Nagrody: Teen Choice ulubiony aktor dramatu w roku 2010; dla Roberta Pattisona










Tyler Hawkins-zbuntowany syn bogatego biznesmana, ciągle popadający w zatargi z policją, mający problem z papierosami, mieszkający w tzw. chlewie, spotyka córke policjanta, z którym ma na pieńku. Zakłada się z kumplem o to, czy uda mu się rozkochać w sobie dziewczynę. Czy zakład przerodzi się w coś więcej? Czy  sercu Tyler'a jest miejsce dla uroczej blondynki? Dowiecie się w filmie.

"Cokolwiek w życiu robisz nie ma to większego znaczenia, ale ważne jest, żeby to robić, bo nikt inny nie zrobi tego za Ciebie."

Początek filmu ma niby niewiele wspólnego z dalszą historią, jednak nadaje jej charakter, co mi się podoba. Później, jak w każdym tego rodzaju filmie, widzimy wzloty i upadki młodych, zakochanych w sobie ludzi. Muszę jednak przyznać, że zakończenie jest nieprzewidywalne i całkowicie mnie zaskoczyło. Nawiązanie do prawdziwych zdarzeń jest bardzo ciekawym pomysłem, jednak chyba wolałabym, aby twórcy wyięli ten wątek i napisali odwrotny. Niespodzianką była też ostatnia scena, która tak naprawdę nawiązywała do pierwszej. Sądziłam, że za chwile usłyszę strzał, tak się nie stało i pozostanie to dla mnie zagadką, a uśmiech na twarzy dziewczyny skłonił mnie do przemyśleń. 
Zapomniałabym o jednym. Zwróćcie uwagę na czarnoskórego chłopaka występującego w połowie filmu, w pociągu, to również było spore zakoczenie.

"Pojawia się ktoś w Twoim życiu i część Ciebie mówi : nie jestem gotów, a druga cześć mówi: musi być Twoja na zawsze."

Moim zdaniem zarówno twórcy, jak i aktorzy świetnie poradzili sobie z tą produkcją. Mamy idealną scenografie, efekty dźwiekowe i wiele innych elementów, którymi nie będę was zanudzać.

Podsumowując, dla mnie film jest po prost piękny. Naprawdę bardzo mi się podobał, mimo, że uroniłam przy nim parę łez.Ta rzeczywistość, te prawdziwe uczucia i emocje, stan zakochania, smutku, rozpaczy, porzucenia, bezradności. Naprawdę refleksji jest chyba tyle co oglądających. 

Do zobaczenia w kolejnym poście!
Ola.

P.S. Piszę w niedziele (a właściwie  poniedziałek) na świeżo, ale wrzucam kiedy indziej, nie myślcie sobie, że was okłamuję tam wyżej :D